Rok 2014, był rokiem Putina. Przez prawie 10 miesięcy, jego twarz codziennie pokazywały wszystkie media.

 


Zaraz po aneksji Krymu, Putin zaczął zyskiwać coraz większą sympatię ludzi samodzielnie myślących dla których był jedyną nadzieją na  odpór planom zniewolenia ludzkości. Ale czy faktycznie można  mieć taką nadzieję? Biorąc pod uwagę ostatnie odezwy i listy błagalne kierowane do Moskwy, nadzieja pokładana w Putinie jest w dalszym ciągu żywa. W sumie trudno się temu dziwić. Internet ujawnia wciąż nowe fakty o zakresie spisku przeciwko zwyczajnym obywatelom globu i w tej beznadziejnej sytuacji, każdy pozór realnej opozycji jest przyjmowany za dobrą monetę. Jednak trzeba to mocno podkreślić: Putin i Rosja nie należą do realnej siły sprzeciwiającej się planom Nowego Porządku Świata.

Aby uzasadnić powyższą tezę, należy cofnąć się w czasie do Rewolucji Październikowej w roku 1917. Jest tajemnicą poliszynela, że rewolucja w Rosji została przeprowadzona rękami żydowskimi przy wsparciu żydowskiego kapitału – głównie z USA. W sieci można znaleźć tony materiałów świadczących za takim obrotem sprawy. Żydzi przejęli w swoje ręce cały aparat państwowy i rozpoczęli rządy w tym biednym kraju. Gdyby tak przeskalować dzisiejszy Izrael do rozmiarów Związku Radzieckiego, mielibyśmy wypisz wymaluj drugi Archipelag Gulag i porównywalny poziom represji jak w czasach stalinowskiego ucisku – widać po tym że ten sam duch patronuje tym rządom. Później przyszedł rok 1968 i czystki żydowskie w bloku wschodnim. Ponieważ w tamtym czasie ZSSR mocno angażował się w promocję swojej ideologii wśród krajów arabskich (wiadomo - ropa) trzeba było „oczyścić” swój wizerunek i pokazać niesemickie oblicze. Jednak jak było naprawdę z tym czyszczeniem, mogliśmy zobaczyć już po upadku ZSSR, kiedy burdel Jelcyna, pozwolił przejmować najlepsze kąski przemysłu Rosji tym którzy mieli tam najwięcej do powiedzenia. Oczywiście wśród nowej klasy oligarchów, mamy wyjątkową nadpopulację osób o narodowości żydowskiej.

Kiedy nastał czas Putina, ten wcześniej nikomu nieznany oficer KGB szybko wspiął się po szczeblach ichniej władzy na sam szczyt. Czy nikogo nie dziwi fakt, że w kraju o tak wielkim potencjale surowcowym, gospodarczym i militarnym, który dzierżony jest twardą ręka służb specjalnych, nagle pojawia się mąż opatrznościowy, który zrywa wszelkie przeszłe uwikłania i prowadzi naród rosyjski ku nowemu, ku słowiańskości, przeciwko imperializmowi zza Oceanu Atlantyckiego? Wolne żarty. Wystarczy popatrzeć na ludzi władzy wokół Putina. Owszem kilku oligarchów wiadomego pochodzenia puścił w skarpetkach, albo wysłał na Sybir – poprawiając swój wizerunek, ale to był tylko taki pic na wodę fotomontaż. Reszta pozostała mocno na swoich miejscach. Tak więc mamy wciąż ten sam układ z czasów zimnej wojny: żydowski kapitał kontroluje obydwie strony konfliktu – wschód i zachód. Wobec tego, powstaje kardynalne pytanie: Jaki jest cel całej zawieruchy w Ukrainie? Biorąc pod uwagę fakt, ze cena ropy w dalszym ciągu szybko spada (wczoraj osiągnęła poziom 57,5 $ za baryłkę) myślę że szybko się dowiemy.

 

Tak więc wykazałem że Putin nie zbawi świata. A co może zbawić?

Bezpośrednio świadomość ludzka faktycznego układu sił, a pośrednio.... internet. Porównując otwartość komunikatów w internecie informujących o skali żydowskiego spisku w dniu dzisiejszym i np. dwa lata temu, zauważyć można gwałtowny wzrost świadomości ludzkiej co do stanu rzeczy. Jeszcze rok i sprawy te będą doskonale znane większości populacji świata. Czy wtedy spisek może się powieść? Może tak, ale nie będzie im już tak łatwo. Więc dlatego wszystko przyspiesza. A wiadomo jak się ktoś spieszy, to... popełnia błędy :)

 

PS. Polecam stronę internetową amerykańskich weteranów wojennych: http://www.veteranstoday.com/