Nienawiść kosztuje nienawidzącego tak dużo energii, że na skuteczne działanie zwyczajnie brakuje mu już siły.

Od początku zaistnienia kryzysu z tzw uchodźcami, słyszę bardzo cicho dzwoniący w głowie dzwonek, że coś mi tutaj nie pasuje. Po 25 latach ciągłego zawodu z powodu poczynań naszej klasy politycznej, nie wierzę już nikomu, kogo pokazują w telewizji i cytują w głównych publikatorach internetu. Dotyczy to zarówno działaczy duetu PO-PiS, jak i pobocznych graczy z SLD czy PSL oraz wieczną opozycję jak np pana Korwina Mikke. W ostatnim czasie cała ta sfora podzieliła się na dwa obozy - tych, którzy z racji zajmowanych stanowisk i podległości wobec zewnętrznego moderatora, mogli tylko (stosując ekwilibrystykę słowną aby nie oznajmic wprost) zgadzać się z odgórną postawą UE, oraz gorących obrońców Polski przed zalewem islamistami. Tych drugich raczej nie podejrzewam o postępowania w zgodzie z własnym sumieniem, bo politycy chyba czegoś takiego nie posiadają, ale o koniunkturalne wykorzystanie czasu przed wyborami parlamentarnymi w Polsce. Cała sytuacja bardzo mi przypomina zagrywki z polskim społeczeństwem po katastrofie smoleńskiej, gdzie z jednej strony mieliśmy do czynienia z kuriozalnymi zaniedbaniami i błędami strony rządzącej, a z drugiej granie na emocjach i trzymanie z daleka od rzeczowych i konkretnych pytań i argumentów - dokładnie w taki sposób aby niczego nie wyjaśnić, ale jak najbardziej podzielić i skłócić nas Polaków. Teraz co prawda nikt skłócać nas ze sobą nie pragnie, ale kuriozalne postępowanie rządu wzmaga w nas  poczucie krzywdy i zażenowania, czyli tworzy idealne podłoże na którym można wychodowac dorodną nienawiść.  Tym od chodowli nienawiści spieszą z pomocą publikatory, które na jednej stronie umieszczają stanowisko i potknięcia rządu razem z najbłachszą i niesprawdzona plotką o imigrantach. Nie przeczę, że imigranci stanowią dla nas zagrożenie, zwłaszcza że idą ku nam same młode chłopy o nastawieniu roszczeniowym. Jednak porównując Polskę z Niemcami widać wyraźnie, że problem z imigrantami nas nie dotyczy. Dlaczego więc pompuje się nienawiść w naszym narodzie? Aby odpowiedzieć na to pytanie w pełni, wypada odnieść się do duchowości i wpływu negatywnych emocji na naszą ogólną postawę. Dobrze to wytłumaczyła taka nasza wizjonerka w ostatnio opublikowanym wywiadzie: https://www.youtube.com/watch?t=2&v=_3Pe3YpvM1s Pewnie wielu z was dostrzegło jak szybko załapać przeziębienie po przejściu stanu głębokiej nienawiści - to samo chcą zrobić z narodem. Wielu z nas podkreśla wyjątkowość polskiego ducha i starania naszch sąsiadów na przestrzeni wieków aby tego ducha pogrzebać. Nie ulega wątpliwości, że przed nami czasy przełomowe, w ktorych my Polacy, z racji przyrodzonych nam cech, możemy odegrać szczególnie ważną rolę w wyjściu na szczęśliwa prostą. Dlatego nadyma się problem imigrantów kierując go w stronę gdzie będziemy w stanie zabijać. Co prawda wierzę, ze jeżeli przed polskim mężczyzną stanie taki arab jeden z drugim i swoim zachowaniem będzie kalał naszą Polską ziemię, to ten polski mężczyzna (jeden z drugim) odpowie adekwatnie i z nawiązką. Ale do takiej postawy nie potrzebuje wzmagać w sobie negatywnych emocji, tylko poczucie dumy z faktu bycia Polakiem, solidarności z sąsiadami i miłości do swojego domu. Myślę że z takim nastawieniem powinniśmy też uczestniczyć w manifestacjach jakie odbędą się w Polsce z najbliższą sobotę