Na początku mojej obecności na łamach Neon24 popełniłem już notkę o takim tytule. Tym razem będzie rozwinięcie wątku o słabości ruchu NWO na podstawie nowych informacji.

 

Już rok mija od czasu, kiedy na łamach Neon24 napisałem, że siłom Nowego Porządku Świata pozostało niewiele czasu na realizację swoich wrednych planów. Gwałtowny rozwój swobodnej wymiany informacji poprzez internet, jaki obserwujemy w ostatnim czasie, sprawia, że coraz to nowe „teorie spiskowe” okazują się realną rzeczywistością. Grono osób które w taki sposób zaczynają postrzegać naszą rzeczywistość z dnia na dzień powiększa się.

Już nie tylko prawda o rzeczywistych mocodawcach zamachów z 11 września staje się tajemnicą poliszynela, ale też podłoże wszystkich wojen, zbrojnych powstań, zamachów stanu jakie w ostatnich latach miały miejsce na Bliskim Wschodzie, Ukrainie i w Afryce jest coraz bardziej klarowne. Pojawia się też coraz więcej przekazów świadczących o wielkiej skali zaangażowania tajnych służb USA w nadzorowanie produkcji twardych narkotyków (ostatnio w Afganistanie) i ich dystrybucji na całym świecie z wykorzystaniem środków Armii Amerykańskiej. Słynne swego czasu tajne więzienia CIA w Polsce i przerzuty więźniów pomiędzy nimi, służyły właśnie do tego celu.

Obraz skali zbrodni syjonistycznej mafii na świecie, jej nieludzkiego podejścia do najbardziej podstawowych wartości człowieka, staje się powoli zbyt wyraźny, aby można było zanegować jego istnienie. Tym bardziej, że ich propaganda i retoryka jakoś ostatnio straciła swoje dawne dopracowanie w szczegółach. Coś się sypie w tym dotychczasowo perfekcyjnie złożonym mechanizmie władzy. Z drugiej strony, efekty wdrażania planu NWO coraz dotkliwiej dotykają tych, którzy do tej pory wiedli beztroski żywot – mieszkańców krajów zachodnich, tym samym wyśmiewane teorie spiskowe znajdują coraz więcej wyznawców. Biorąc pod uwagę możliwości zaawansowanych technik sterowania społeczeństwem, można by powiedzieć, że stopień uświadomienia przez społeczeństwo skali zbrodni syjonistycznej mafii jest bez znaczenia dla realizacji tego mafijnego planu, gdyby nie ważny wyjątek od reguły. Syjoniści mają to do siebie, że kartofle z gorącego ogniska wybierają zawsze cudzymi rękoma. Ludzie najczęściej nieświadomie stają się stroną wykonawczą spisków, działając w imię wyższych racji, które to racje w kłamliwy sposób są im wtłaczane do głowy. W naszym przypadku główną siłą uderzeniową NWO jest Armia Amerykańska. Żołnierze zabijający niewinnych ludzi, od dziecka są urabiani na wyzwolicieli niosących sprawiedliwość. Do tej pory taki system zdawał egzamin, kiedy to niezależny i bogu ducha winny kraj, stawał się po nagonce mediów, siedliskiem zagrożenia dla świata, z którym należało ofiarnie walczyć. I żołnierz walczył, poświęcał swoje zdrowie a nierzadko życie.

Na szczęście internet ze swoim wścibstwem we wszystkie sprawy tego świata, przynosi obrazy będące przeciwieństwem górnolotnych idei z epoki telewizji. Żołnierz zaczyna się zastanawiać, żołnierz zaczyna wyrażać swoje wątpliwości, a ostatnio nawet sprzeciw, kiedy to tysiące marines, pilotów i innych zgłosiło na facebooku odmowę udziału w wojnie przeciw Syrii. I kto będzie teraz za nich walczył? Kto ich obroni przed gniewem oszukanych wojskowych?

Jasne też staje się dlaczego w ciągu kilku ostatnich lat Pentagon wymienił wszystkich wyższych dowódców odpowiedzialnych za nuklearną broń strategiczną.

Moją notkę piszę za długaśnym artykułem opublikowanych na Veterans Today: (http://www.veteranstoday.com/2015/11/10/divided-loyalties-inside-the-pentagon/), w którym szczegółowo opisano zachwiania lojalności w armii amerykańskiej.

Oczywiście mafia wiadomego pochodzenia trzymała i do tej pory trzyma mocno źródła władzy, czyli krew gospodarki – pieniądze oraz propagandę. Łatwo skóry nie oddadzą, ale możliwości ich działania jakby się wyraźnie zawęziły.