ALERT - zastanawiająca aktywność artykułów w sieci o dobrej jakości wody z kranu.

Dzisiaj od samego rana zauważyłem na stronach kilku internetowych publikatorów, artykuły chwalące jakość wody kranowej w Polsce. (np taki: http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/zaskakujace-wyniki-badan-woda-z-kranu-czesto-lepsza-niz,1943494,3286) Artykuły generalnie wykazywały bezsens kupowania wody butelkowanej, przy (podobno) wysokiej jakości wody z kranu. Podobne akcje zauważałem już kilka razy w tym roku, jednak tym razem artykuły zostały wsparte dużą ilością pozytywnych komentarzy, tak jakby ktoś prowadził intensywną kampanię promocyjną. Jednak przy cenie 0,6 gr za 1 litr kranówki, trudno sobie wyobrazić kto mógłby mieć w tym interes. Ja mogę zgodzić się że niektóre miasta, posiadające głębinowe ujęcia wody, potrafią zapewnić dobrej jakości wodę w sieci, jednak znakomita większość wodociągów miejskich korzysta z ujęć wody powierzchniowej.  Wystarczy jeden spacer nad pobliską rzekę, aby osobiście przekonać się co serwują wodociągi. Znając polskie realia, mogę sobie wyobrazić jak wygląda "reżim technologiczny" w takiej stacji uzdatniania wody, i co za tym idzie jaki jest ostateczny efekt w postaci przezroczystej cieczy wypływającej z kranu. A jednak ktoś próbuje nam wmówić, że bez szkody dla zdrowia, można pić taką wodę nawet bez przegotowania. Coś mi tutaj brzydko pachnie. Może jestem przewrażliwiony przez informacje o knowaniach NWO, jednak od razu skojarzyłem dzisiejszą akcję z końcem wakacji i niedalekim początkiem prawdopodobnie gorącego września. Poprzez subtelne dodatki odpowiednich środków do wody wodociągowej, można u ludzi wywoływać różne efekty - uspokojenie lub nadaktywność. Trzeba tylko skłonić nas, abyśmy pili wodę z kranu.

PS. Osobiście piję tylko wodę źródlaną własnoręcznie pobieraną w niedalekim źródełku, co gorąco wszystkim polecam.